... żywcem zdarta od UHaKa.... no, inspirowana księgą mojego guru księgowego czyli UHK Gallery. Zapomniałam zupełnie o niej... nie o UHK, broń Boże!!!
i kilka zbliżeń
a do tego były jeszcze zawieszki, też podpatrzone, zgapione od Uli. Pani Młoda uparła się, że chc takie i koniec, na domiar złego... zresztą zobaczcie... ta "wódka" nieszczęsna...
na nic sie zdało moje tłumaczenie coby zdrobnić choć troszeczkę, ciupinkę to twarde w wymowie słowo... a mogło tak ładnie brzmieć "wódeczka" lub "trunek"...
i wybaczcie zdjęcia, które robiłam ciemną i późną nocą.
Tu pisałam ja - efinka :*
7 komentarzy:
bardzo fajna i ksiega i zawieszki..
ja w pażdzierniku robiłam tez zawieszki na wódeczkę ale para młoda zazyczła sobie cytaty o miłości..:)
Fajna księga! Oj napracowałaś się ty z tymi zawieszkami kobito!
Wspaniała, prezentuje się bardzo elegancko. Podoba mi się :D
A ile tych zawieszek na tę wódeczkę... ;) Księga piękna :)
Jak dobry wzór to i naśladownictwo wychodzi pięknie ))))
Wutka jest zua, trzeba jom w morde lać :D
Piękne zawieszki, co zrobić, klient nasz pan, ale piękne wyszły, postarałaś się (ile ich było, milion?).
A księga mistrzowska :)
kocham Was po prostu!!!
Zawieszek było 150 sztuk :) dwie noce siedziałam i szyłam, hahaha, na szczęscie ksiega tylko jedna :D
Te zawieszki to nie jedyne, które szyłam, było jeszcze kilka innych wzorów, ale nie zdąrzyłam uwiecznić.
Dziekuje za miłe słowa kobitki moje kochane!!!
Prześlij komentarz